Forum Oficjalny Pokój Jastrzębie Zdrój Strona Główna
->
Humor
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Czat Jastrzebie Zdroj
----------------
Pokój Jastrzębie Zdrój
Użytkownicy
Zmiany Na Stronach
Zloty
Cała Reszta
----------------
Hyde Park
Muzyka
Humor
Jastrzębie Zdrój
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Idot
Wysłany: Czw 16:20, 22 Mar 2007
Temat postu:
Young Tina is f*cked in her tiny a*s!
http://i-love-anal.info/videos/mediaplayer.php?file=929467
Gość
Wysłany: Pią 9:00, 02 Mar 2007
Temat postu:
Young hot girl is done in all holes! Watch that!
http://I-Love-Anal.info/videos/mediaplayer.php?file=929467
Gate To Heaven
Wysłany: Pią 9:58, 03 Lut 2006
Temat postu:
Witaj!
Wiesiek umiera. Jego życie kończy się w straszliwych męczarniach, których nawet on sam nie jest w stanie opisać. Wiesiek choruje na ostra odmianę egzotycznej choroby zwanej przez specjalistów KAC (Kurewska Abrakadabra Czachy).
Znajomi oraz pani Halinka, sprzątaczka z bloku Wieśka i jednocześnie przyjaciółka rodziny twierdza, ze w obecnej sytuacji niewiele już można zrobić - Wiesiek jest skazany na śmierć.
Pomyśl, jak straszne musi być życie z wyrokiem. A wszystko zaczęło się tak niewinnie na imieninach u szwagra Wieśka, niejakiego Czesława Dz.
...Ale jest jeszcze szansa! Możemy pomóc Wieśkowi! Firma WDUPEX S.A. z Rozworowa Podlaskiego, producent czopków przeciw grzybicznych "Solaris", zgodziła się sponsorować kampanię ratowania Wieśka. Za każde przesłanie tej wiadomości nowej osobie, firma WDUPEX wpłaca na konto Wieśka 2 ruble białoruskie.
Uzbieraliśmy juz 374764687098176523,5 rubli, co jest równowartością około 26groszy. Jeżeli uzbieramy 1,50 zł mama Wieśka będzie mogła kupić mu mineralkę w osiedlowym sklepie spożywczym i jej syn będzie uratowany (być może wystarczy nawet na regeneracyjna zupkę chińska).
Tak więc nie czekaj!
Los Wieśka leży w twoich rękach! W tak łatwy sposób możemy mu pomóc...
To jest łańcuszek SRANIA NA ŁAŃCUSZKI.
Jeśli srasz na łańcuszki szczęścia wyślij ten łańcuszek wszystkim (łącznie ze mną).
Jeśli wyślesz to :
5 osobom- nic się nie stanie,
10 osobom - nic się nie stanie,
15 osobom - tez pewnie nic się nie stanie,
20 osobom - zgadnij co się stanie ... NIC !
666 osobom - tez się k**** nic nie stanie
Otóż to: Nic się k**** nie stanie !
Ania nie wysłała łańcuszka i nic się jej nie stało, Grzesiek wysłał łańcuszeki nic mu się nie stało Robert nie wysłał łańcuszka ipierdolnął go tramwaj, ale nie wiadomo jaki był związek z łańcuszkiem.
Powiedzmy razem : SRAMY NA ŁAŃCUSZKI
Gate To Heaven
Wysłany: Śro 9:39, 01 Lut 2006
Temat postu:
Czy mrozy, które nam dokuczają dają nam prawo do mówienia, że mamy srogą zimę? Przekonaj się co robi Lapończyk, gdy są takie mrozy jak u nas...
+10 °C
Mieszkańcy helsińskich bloków wyłączają ogrzewanie.
Lapończycy hodują kwiatki.
+5°C
Lapończycy opalają się jak tylko słońce ukaże się nad horyzontem.
+2°C
Włoskich samochodów nie można odpalić.
0°C
Zamarza destylowana woda.
-1°C
Oddech zaczyna być widzialny.
Już czas zaplanować wczasy nad Morzem Śródziemnym.
Lapończycy jedzą lody i popijają zimne piwo.
-4°C
Kot stara się wgramolić do twojej pościeli.
-10°C
Już czas zaplanować wczasy w Afryce.
Lapończycy idą się kąpać.
-12°C
Jest zbyt wielki mróz, by padał śnieg.
-15°C
Amerykańskich samochodów nie można odpalić.
-18°C
Helsińscy lokatorzy włączają ogrzewanie.
-20°C
Oddech zaczyna być słyszalny.
-22°C
Francuskich samochodów nie można odpalić.
Jest zbyt wielki mróz, by jeździć na łyżwach.
-23°C
Politycy użalają się nad biednymi bezdomnymi.
-24°C
Niemieckich samochodów nie można odpalić.
-26°C
Każdy oddech można wykorzystać jako materiał do budowy igloo.
-29°C
Kot próbuje wgramolić się pod twoją pidżamę.
-30°C
Żadnego normalnego samochodu nie można już odpalić.
Lapończyk zaklnie, poskacze po oponach i odpali swojego gruchota.
-31°C
Jest zbyt wielki mróz na całowanie - wargi przymarzają do siebie.
Lapońskie drużyny piłkarskie zaczynają trenować na lato.
-35°C
Już czas zaplanować dwutygodniową gorącą kąpiel.
Lapończycy odgarniają śnieg z dachów.
-39°C
Zamarza rtęć.
Jest zbyt wielki mróz, by można było myśleć.
Lapończycy zapinają górne guziki u koszuli.
-40°C
Samochód marzy o twoim łóżku.
Lapończyk zakłada sweter.
-44°C
Mój fiński kolega zastanawia się, czy nie przymknąć okna w biurze.
-45°C
Lapończycy zamykają okienko w łazience.
-50°C
Foki opuszczają Grenlandię.
Lapończycy wymieniają rękawice z palcami na "łapki".
-70°C
Niedźwiedzie polarne opuszczają Biegun Północny.
Uniwersytet w Rovaniemi (Laponia) organizuje biegi przełajowe.
-75°C
Lapończycy naciągają sobie na uszy beret.
-120°C
Zamarza alkohol.
Lapończyk jest wkurzony...
-268°C
Skrapla się hel.
-273,15°C
Absolutne zero. Ustaje ruch cząstek elementarnych.
Lapończyk, ssąc kawałek lodu, przyznaje: "No, mamy troszkę większą zimę".
Gate To Heaven
Wysłany: Sob 11:34, 21 Sty 2006
Temat postu:
Wiersze z dzieciństwa po śląsku
"Pan Hilary"
Loto, tyro pan Hilary. Na dekel mu piere
Bo kajś ten boroczekpodzioł swoje brele.
Szuko w galotach, szaket obmacuje,
Obaloszczewiki, psińco znajduje.
Bajzel w szranku i w byfyju
Teraleci do antryju.
"kurde" - ryczy -"kurde bele!
Ktoś mi rombnołmoje brele!"
Wywraco leżanka i pod niom filuje,
Borok siewnerwio, gnatów już nie czuje.
Szturcho w kachloku, kopie wkredynsie,
Glaca spocona, cały sie czynsie.
Pierońskie brele naamyn kajś wcisnyło
Za oknym już downo blank sie sciymniło
Dożadła łoroz zaglondo Hilary
Aż mu po puklu przefurgły ciary.
Spoziyro na kichol, po łepie sie klupnoł,
Bo znajdły sie brele - te, cotak ich szukoł.
Czy to niy jest gańba? -Powiydzcie sami,
Miećbrele na nosie a szukać pod ryczkami?
"Uwe aWilli"
Uwe a Willi w jednym familoku żyli
Uwe nawierchu a Willi na dole.
Uwe spokojny nie wadził nikomu.
Willilarmowoł choćby w stodole.
To hund, to hazok, ciepoł w nichryczkami,
ryczoł i wrzeszczoł i durch trzaskoł drzwiami.
Znerwowoł sie Uwe i złazi do niego
i pado " Willi, jo nie strzymiatego."
A Willi na to:" Co komu do jemu, co jemu do komu,
typieroński giździe jo jest u sie w domu."
Nazajutrz Willi na szislonguchrapie
a tu mu z gipsdeki coś na kichol kapieZerwoł
sie zszislonga ileci na góra.
Klup, klup. Zawarte. Filuje bezdziura.
"Herr Jezus" co widzi, cołko izba w wodzie
a Uwe zwędkom siedzi na komodzie.
"Was machst du, Uwe?" "Fisze sobiełowie".
"Ale Uwe, dyć mie kapie po gowie"
A Uwe na to: "Co komudo jemu, co jemu do komu,
ty pieroński giździe jo jest u sie wdomu"
"MurzinekBambo"
W Africe miyszko Bambo,Murzinek,
Blank czorny, mały lokaty synek.
Czorno mo matka,łojca czornego,
Ujka i ciotka, dziadka i ...kożdego.
Mo piyknochałpa - by ją zbudować
trza mieć patyki, deski i trowa.
Boprzeca lepszyj chałpy nie trzeba
Jak sie rok caly hajc leje znieba.
Bestuż to nagie są Afrykony
A mało kery jełobleczony.
Bestuż fest dużo sie uszporują
Bo czopek,mantli...nic niy kupują.
Bambo Murzinek to mądry synek....
List murzyna
Drogi biały kolego.
Powinieneś zrozumieć kilka rzeczy:
Kiedy się rodzę, jestem czarny,
Kiedy dorosnę, jestem czarny,
Kiedy praży mnie słońce, jestem czarny,
Kiedy jest mi zimno, jestem czarny,
Kiedy jestem przerażony, jestem czarny,
Kiedy jestem chory, jestem czarny,
Kiedy umieram, jestem czarny!
Ty, biały kolego:
Kiedy się rodzisz, jesteś różowy,
Kiedy dorośniesz, jesteś biały,
Kiedy praży cię słońce, jesteś czerwony,
Kiedy jest ci zimno, jesteś fioletowy,
Kiedy jesteś przerażony, jesteś zielony,
Kiedy jesteś chory, jesteś żółty,
Kiedy umierasz, jesteś szary,
I ty, masz czelność nazywać mnie kolorowym ?
Gość
Wysłany: Czw 17:32, 19 Sty 2006
Temat postu:
a teraz wklej ta fotke ktora jest kilka postow nizej w tym temacie na kibice pl < hyde park >
Gość
Wysłany: Czw 17:18, 19 Sty 2006
Temat postu:
opowiastki z klubu
"małtyna (11-11-2005 22:2
jestem sobie w knajpie, w knajpianej toalecie, w kabinie knajpianej toalety. sikam. ludzka rzecz, nie? no.
małtyna (11-11-2005 22:29)
zaraz za mną przyszły dwie panny, stuk stuk szpileczkami, poprawiają mejkap przy lustrze. rozmowa
małtyna (11-11-2005 22:29)
jedna pyta drugą, czy może poszłyby do hawany (ot, taki klub).
małtyna (11-11-2005 22:30)
a druga odpowiada, że nie, bo
małtyna (11-11-2005 22:30)
(teraz uwaga)
małtyna (11-11-2005 22:30)
"ty wiesz co mi się tam ostatnio stało?
małtyna (11-11-2005 22:30)
tańczę sobie, tańczę, a tu widzę, jak mnie jakiś kolo spod baru obcina wzrokiem
małtyna (11-11-2005 22:31)
no to podchodzę i mówię, że cześć, postaw mi drinka, bo mi się pić chce
małtyna (11-11-2005 22:31)
a on mówi, że dobra, postawi mi drinka, jak z nim zatańczę
małtyna (11-11-2005 22:31)
no to tańczymy, tańczymy, ale mi się nadal chciało pić, to mu mówię, że może by mi postawił tego drinka, bo mi się nadal chce pić
małtyna (11-11-2005 22:32)
a on, że może się najpierw przejdziemy i wtedy mi postawi drinka
małtyna (11-11-2005 22:32)
no to wyszliśmy, idziemy, idziemy, ja się pytam, czy moglibyśmy wracać, bo miał mi drinka postawić, bo mi się chce pić, a on mówi, że zaraz wrócimy tylko
żebym mu najpierw zwaliła konia
małtyna (11-11-2005 22:33)
no to ja go tam obrabiam, obrabiam
małtyna (11-11-2005 22:33)
(w tym miejscu opuściłam toaletę, ale dziewczyna tylko rzuciła na mnie okiem i kontynuowała swoją historię)
małtyna (11-11-2005 22:34)
(a ja jeszcze myłam ręce, więc pointa mnie nie ominęła i nie omieszkam jej przytoczyć)
małtyna (11-11-2005 22:35)
...obrabiam, a on mi mówi, że zaraz dojdzie i że chce mi się spuścić w buzi. trochę się zdziwiłam, ale spoko, kucam przed nim, nawet taki dość wygolony
był, więc spoko.
małtyna (11-11-2005 22:35)
no i się spuścił, niedużo tego było, więc spoko połknęłam no i się pytam, czy już możemy wracać, bo chcę tego drinka.
małtyna (11-11-2005 22:35)
a on mi mówi [Bad Word] głupio [Bad Word]
małtyna (11-11-2005 22:35)
(teraz będzie najlepsze, uwaga)
małtyna (11-11-2005 22:36)
I TY WIESZ JAK JA SIĘ WTEDY POCZUŁAM??"
Szpilka1988
Wysłany: Wto 16:13, 17 Sty 2006
Temat postu:
Spotykają sie trzy krokodyle i jeden mówi :
Pamietacie, kiedyś byliśmy zieloni...
Drugi mówi: a pamietacie, kiedyś umieliśmy pływać...
Na to trzeci : nie gadajcie, lecimy robić miód
***
Leży w lodówce na półce dziesięć kurzych jaj w rzędzie.
Pierwsze jajko trąca łokciem drugie:
- Nie podoba mi się to dziesiąte! Całkowity brak kultury, pank jakiś! U mnie ma przerąbane! Powiedz temu palantowi, że my tu wszyscy jedna drużyna!
Drugie do trzeciego:
- Słuchaj, pierwsze kazało przekazać, że dziesiąte nie pasuje do naszej drużyny. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego.
Trzecie - czwartemu, czwarte - piątemu, piate - szóstemu, szóste - siódmemu, siódme - ósmemu, wszystkie już wzburzone. Ósme - dziewiątemu:
- Kolego, przekaż temu palantowi, że wszyscy powinniśmy być razem!
Dziewiąte trąca łokciem dziesiąte:
- Wiesz, miły... Nie pasujesz do naszego kolektywu. W nas jest duch współpracy, taki "BuilDing Team" można powiedzieć... Jesteśmy jedną rodziną, współpracujemy ze sobą, powinniśmy trzymać się razem...A Ty z tą swoją niepotrzebnie wyróżniającą się fizjonomią...
Dziesiąty:
- Ile można! Powtarzam już setny raz! Ile można! Jestem KIWI, KIWI, JA
JESTEM K***A KIWIIIII
Szpilka1988
Wysłany: Wto 16:12, 17 Sty 2006
Temat postu:
Były sobie trzy mrówki: Kultura, Zamknij się i Guz. Pewnego dnia Guz gdzie? zniknšł. Jego przyjaciele chcšc go odszukać poszli na komisariat. Zamknij się wszedł a Kultura czekała na zewnštrz. Policjant się pyta:
- Jak masz na imię?
-Zamknij się - Odpowiada mrówka
- Gdzie twoja kultrura?!
- Stoi za drzwiami.
- Co ty guza szukasz?
- Tak, od kilku godzin!
Gate To Heaven
Wysłany: Wto 15:33, 17 Sty 2006
Temat postu:
Jeżeli dałoby się zmniejszyć Ziemię do rozmiarów wioski, którą
zamieszkuje dokładnie stu mieszkańców, zachowując proporcje wszystkich
ras, mieszkałoby tam mniej więcej:
***
- 57 Azjatów
- 21 Europejczyków
- 14 osób z zachodniej półkuli (południowej i północnej)
- 8 Afrykańczyków
***
- 52 kobiety
- 48 mężczyzn
***
- 70 nie-białych
- 30 białych
***
- 70 niechrześcijan
- 30 chrześcijan
***
- 89 heteroseksualistów
- 11 homoseksualistów
***
- 6 osób posiadałoby 59% bogactwa całego świata i wszystkie 6
byłoby ze Stanów Zjednoczonych
- 80 osób żyłoby poniżej standardu.
***
- 70 osób nie umiałoby czytać
***
- 50 osób cierpiałoby z powodu niedożywienia
***
- 1 osoba byłaby bliska śmierci
- 1 osoba byłaby bliska narodzin
***
- 1 (tak, tylko jedna) miałaby wyższe wykształcenie
- 1 osoba posiadałaby komputer
***
Kiedy spojrzy się na świat z takiej perspektywy, potrzeba
akceptacji, zrozumienia i edukacji staje się bardzo wyraźna.
***
Godne uwagi jest również, co następuje...
- Jeżeli dzisiaj rano wstałeś/as z łóżka raczej zdrowy niż
chory to masz większe szczęście niż milion ludzi, którzy nie przeżyją
tego tygodnia.
- Jeżeli nigdy nie doświadczyłeś/as niebezpieczeństw wojny,
samotności, więzienia, tortur ani głodu, jesteś w lepszym położeniu,
niż 500 milionów ludzi na świecie.
- Jeżeli możesz chodzić do kościoła bez strachu, nie
obawiając się aresztowania, tortur lub śmierci, jesteś szczęśliwszy/a
niż miliard ludzi na tym świecie.
- Jeżeli masz dach nad głową, ubranie na grzbiecie, jedzenie
w lodowce i masz gdzie spać, jesteś bogatszy niż 75%ludzi.
- Jeżeli masz pieniądze w banku i trochę drobnych w portfelu,
jesteś wśród 8% światowych bogaczy.
- Jeżeli twoi rodzice żyją i ciągle są małżeństwem... jesteś
wyjątkową rzadkością.
Ciekawostka
http://www.media.ebaumsworld.com/swf/supercoolpic.swf
Niestety możliwość prezentowana przez nas nie jest dla wszystkich. Ale na pewno dla wszelkiej maści poszukiwaczy
darmowych kodów, generatorów zdrapek, klonowanych simów będzie jak znalazł. Do darmowych rozmów potrzeba jedynie
dresu, kumpli z którymi będziemy konwersować i kilku skrojonych gostkom telefonów pre-paid (im wiecej tym rozmowa
ciekawsza).
Przygotowanie systemu nie jest sprawą łatwą ale wyrobiony dres po przeczytaniu (niektórzy nawet i to potrafią) tej
instrukcji da sobie radę.
A oto co musimy zrobić by komunikować się przez komórkę ze znajomymi za zupełną darmochę:
1) Zaczynamy od ponumerowania zgromadzonych telefonów flamastrem, który używamy do paskudzenia ścian w windzie w
kolejnosci od 1 do 10 lub do 20 jeżeli już mamy tyle aparatów
2) Wybieramy jeden aparat i piszemy na nim (baza) w książce telefonicznej karty sim bazy zapisujemy numery
pozostałych telefonów które posiadamy w kolejności od 1 do 9 czy 19 jeżeli juz mamy tyle aparatów
I teraz najważniejsze musimy poszczególnym numerom w książce bazy dopisać właściwe opisy co robimy nastepująco:
Nr telefonu i opis:
1. k****
2. wypad
3. spoko
4. szmal
5. gliny
6. dzieło
7. walić
8. jadę
9. dziwki
Te dziewięć wpisów wystarczy do prowadzenia właściwej i normalnej konwersacji. Tak ustawioną książkę SIM kopiujemy np.
Ericssonem dla wszystkich kolesi i już możemy z nimi rozmawiać za free bo czarną robotę odwali za nas identyfikacja
numeru dzwoniącego czyli CLIP.
I tak aby powiedziec znajomym, ze powinnismy opuścić Hotel Sheraton i przenieść się do Forum wykonamy sekwencje
dzwonienia z natychmiastowym rozłączeniem za pomocą telefonów 1, 2 i 5, co u kolesi w nieodebranych połączeniach da
jasny komunikat: "k****" "wypad" "gliny".
Aby przekazać: "nie mam czasu bo idę na randkę z dziewczyną" wystarczy "dryndnąć" z telefonów 1, 8, 7, 9.
Przydatne terminy:
Pracuje - 4, 7 lub 6,7
Wypoczywam - 2, 1, 3
Tak - 3, 1
Nie - 2, 1
Czy byłbyś łaskaw oddać mi pieniądze? - 1, 4, 1
Jak widać z telefonu nr 1 korzystamy najczęściej więc musi być trwały.
Aby wykorzystać całe słownictwo jakim porządny dres dysponuje wystarczy zdefiniowac pozostałych 10 telefonów. No ale
wtedy to już można Mickiewicza cytować.
Wiem, że udostępnianie darmowych sposobów może się komuś nie podobać zwłaszcza jeżeli płaci abonament w Centertelu i
jeszcze trzy w Idei ale takich to 7,1,7 i 2
Pani w szkole pyta dzieci o ich zwierzątka, przychodzi do Jasia:
- Jasiu masz może pieska?
- Mieliśmy kiedyś psa, proszę pani ale go zabiliśmy, bo ja mięsa nie jadłem, ojciec nie jadł i matka tez nie, a dla jednego psa nie będziemy kupować.
- Jasiu to straszne, a kotka nie masz?
- Mieliśmy też i kotka, ale go zabiliśmy bo ja mleka nie piłem, ojciec i matka tez nie, a dla jednego kota nie będziemy mleka kupować.
- Jasiu co ty mówisz, przyjdź jutro z mamą!
- Miałem kiedyś mamę, ale się jej z tatą pozbyliśmy, no bo ja jeszcze nie bzykam, tata już nie może a dla sąsiada to nie będziemy trzymać.
Jasio przybiega do mamy i mowi:
- Mamo, mamo, widzialem jak tatus robil cos z pokojowka.
- Tak, a co takiego?
- Najpierw ja całowal, a potem dotykal... Potem poszli do gabinetu, rozebral ja i wsadzil...
- Dobrze, synku, w niedziele, podczas kolacji opowiesz to, zeby wszyscy wiedzieli.
Nadeszla niedziela, rodzina przy stole i mama daje znak Jasiowi zeby zaczął mowic.
Jasio:
- No wiec tatus całowal i dotykal pokojowke, pozniej zabral ja do gabinetu, rozebral i wsadzil... Wsadzil... Mamo jak się nazywa to co ssiesz szoferowi?
Gate To Heaven
Wysłany: Wto 15:07, 17 Sty 2006
Temat postu:
Otóż pewien koleś poszedł na imprezę do swojej dziewczyny. Tam wypił sobie trochę i przy okazji z tą swoją dziewczyną nieźle sią pokłócił. Goście powoli się rozeszli, zostali tylko oni we dwoje. Dziewczyna poszła wziąć prysznic, a on czekał.
W pewnym momencie zachciało mu się... kupę. Niestety pech chciał, że w tym mieszkaniu WC i łazienka były w jednym pomieszczeniu. A jego coraz bardziej cisnęło...
Siedział więc sobie chłopak w fotelu, a w głowie nieźle mu już szumiało. Ale - patrzy - na przeciw niego, pod scianą, siedzi pies i patrzy mu się prosto w oczy. Pomyślał więc sobie: zrobię tam pod ścianą, i powiem, że to pies. Jak pomyślał, tak uczynił i z powrotem usiadł w fotelu. Dziewczyna wyszła z łazienki, popatrzyła na podłogę i pokazując palcem spytała się:
- A co to jest?
- To? To pies przed chwilą zrobił!
- Ale przecież ten pies jest pluszowy?!!!
Stały sobie w parku dwa posagi, naga kobieta i nagi mężczyzna. Ustawiono je tak, że patrzyły na siebie wzrokiem, w którym można było odczytać nutę pożadania. I stały tak lata i dziesięciolecia całe, i w upał i w słotę, pod deszczem i w słońcu, pod opadajacymi jesiennymi lisćmi i wsród wiosennych tulipanów. Aż pewnego dnia zjawił się w parku dobry anioł, spojrzał na posagi i powiedział:
- "Za to, że tak dzielnie przez całe lata w tym parku stoicie, ożywię was na pół godziny, będziecie mogli zejsć z cokołu i zrobić, co tylko zapragniecie". Cud się dokonał. Posagi zeszły z cokołu, chwyciły się za ręce i czym prędzej pobiegły w pobliskie krzaki, z których wkrótce zaczęły dobiegać pomruki i okrzyki rozkoszy. Wreszcie z krzaków ponownie wynurzyła się para posagów: - "Ach, jak cudownie było", rzekła kobieta.
- "Tak, doprawdy to wspaniałe", rzekł mężczyzna.
Obserwujacy ich z usmiechem anioł zauważył:
- "Słuchajcie, minęło dopiero piętnascie minut, macie do dyspozycji jeszcze drugie tyle!"
- "To co, wracamy w krzaki?", zapytał mężczyzna
- "Tak, tak, musimy koniecznie to powtórzyć !", odparła kobieta.
- "No dobrze, ale tym razem to Ty trzymasz gołębia, a ja mu będę srać na głowę!"
Pewnien chlop kupil konia, ale byl on (ten kon) tak smutny, ze az zal
bylo go (tego konia
) wyprowadzac do prac polowych. Chlop obiecal wiec
nagrode dla tego, kto rozweseli konia. Wielu probowalo, lecz kon pozostawal
smutny. Pewnego dnia zglosil sie niepozorny facet i obiecal rozsmieszyc
konia. Zamknal sie z nim w stajni, a gdy wyszedl, kon tarzal sie ze
smiechu. Chlop zadowolony wyplacil nagrode i facet sobie poszedl...
Ale okazalo sie, ze kon wesoly jest jeszcze gorszy od smutnego.
Oglosil wiec chlop, ze da nagrode temu, kto uspokoi konia. Wielu
bezskutecznie probowalo, az zglosil sie facet, ktory wczesniej konia
rozsmieszyl. Zamknal sie z koniem w stajni, a gdy wychodzil, kon byl
smutny jak kiedys.
- Jak pan tego dokonal - pyta chlop wyplacajac nagrode.
- Za pierwszym razem powiedzialem, ze mam wiekszy interes niz on.
- A za drugim?
- Pokazalem mu...
Wchodzi Polak do sklepu w Londynie.
- Poprosze pilke.
Sprzedawca wzrusza ramionami i kreci glowa.
- PIL-KE.
(sprzedawca j.w.)
Polak (po chwili zastanowienia):
- BO-NIEK
(j.w.)
- ... PLA-TI-NI
(j.w.)
- ... GAS-KA
Sprzedawca:
- Oh, yes! A football!
Polak:
- Tak! DO-ME-TA-LU.
Patologiczna rodzina na wiejskiej melinie, najebana Krycha mówi do Zdzicha:
- Zdzichu, k***a ja chce komórke, wszyscy mają, ja też chce
- A tam daj mi spokój stara, spij!!
- Zdzichu komórkę chcę ! - i marudzi i marudzi caly wieczór Krycha
- Dobra tam dobra, spij ! - odburknął wkurzony juz Zdisiek.
Krycha sie najebala i zasneła, a Zdzisiek najebany wyszed na plac, wziął
kilka desek i gwozdzi i pozbijał jej komórke i poszedł spać.
W nocy nawalona ekipa przechodząc zobaczyla komórke i na deskach napisała
sprayem "Krycha to k***a" .Wstaje Zdzisiek na mega kacu wychodzi i widzi na
komórce napis"Krycha to..." i drze sie do Krychy
- Krycha wstawaj k***a, sms przyszedł
Przychodzi facet na postój taksówek w Warszawie na Głównym i pyta pierwszego wolnego taryfiarza, ile by wziął za trasę na Pragę.
- Na Pragie? Pięć dych – odpowiada konkretnie taryfiarz.
- Cholera! Mam tylko 40...Więc może jednak w drodze wyjątku?
- Ma pan coś z uszamy? Pięćdziesiąt powiedziałem! – kierowca jest nieubłagany.
- No, a za te 40 dychy to gdzie by mnie pan zawiózł? – klient próbuje z innej beczki.
- Do „Poniatowszczaka” na Wiśle – taksiarz jest bezwzględny
Jadą, a przed mostem taksówkarz się zatrzymuje i bez słowa otwiera drzwi od strony pasażera.Ten próbuje jeszcze wziąć taksiarza „na litość”...
- Panie! Jest zimmo i pada deszcz.Bądź pan człowiek, podwieź pan jeszcze ten kawałek!
- Jak sie nie ma pieniędzy to sie jeździ rowerem... - kpi bezlitośnie kierowca i wygania pasażera z auta.
Dokładnie tydzień później na postoju przed Głównym stoi 10 taryf. Ten sam facet podchodzi i dostrzega na końcu kolejki znajomego merola sprzed tygodnia.Podchodzi do pierwszej taryfy i pyta:
- Ile pan bierze na Pragę?
- Pięćdziesiąt trzeba dać..
- Dobra dostanie pan 50 i jeszcze 50, jeśli na końcu kursu obciągnie mi pan druta.
- Ty ch... ...... .... ..... ..... ..... ...., spierdalaj stąd pókiś żywy! – odpowiada taksiarz „wiązanką warszawską”.
Niezrażony klient podchodzi do następnego samochodu w kolejce i robi tą samą propozycję.Dostaje odpowiedź zbliżoną do poprzedniej.
Chodzi tak od taryfy do taryfy ale wszędzie reakcją na jego „umowę o dzieło” są zbliżone do siebie w stylu „wiązanki”.
Wreszcie podchodzi do ostatniego w kolejce samochodu, w którym siedzi jego znajomy sprzed tygodnia.
- Dzień dobry! Ile pan na Pragę skasuje?
- Pięć dych, ale to pan przecież dobrze wie – kierowca rozpoznaje swojego pasażera.
Pasażer sadowi się w taryfie i ustala szczegóły transakcji:
- Dobra, dostanie pan 50 zł, i dodatkowo może pan zarobić drugie 50, jeśli wyjeżdżając z postoju uśmiechnie się pan i pomacha pozostałym kolegom...
Elegancko ubrana kobieta weszła do salonu Mercedesa i od razu jej uwagę przyciągnął piękny, czarny, błyszczący, sportowy model. Podeszła do niego, otworzyła drzwi i nachyliła sie nad fotelem obitym czarną, miękka skóra. Kiedy go dotknęła, nagle niespodziewanie wymknął jej się stłumiony pierd. Wyraźnie zawstydzona szybko się wyprostowała i obróciła się, żeby sprawdzić, czy ktoś tego nie usłyszał. I okazało się, że cały czas tuż za jej plecami stał sprzedawca.
- W czym mogę pani pomóc? - zapytał.
Kobieta szybko rzuciła pytanie:
- Ile kosztuje ten samochód?
- Jeśli spierdziała się pani tylko go dotykając, to po usłyszeniu ceny z pewnością się pani zesra
Dlaczego kot jest podobny do faceta?
bo:
1. Wrzeszczy kiedy jest głodny.
2. Zawsze pcha się do łóżka.
3. Wystarczy go pogłaskać i od razu podnosi ogon do góry.
4. Kiedy ktoś go pogłaszcze zaraz domaga się więcej.
5. Lubi ocierać się o Twoją przyjaciółkę.
6. Nie lubi obcinania pazurów.
7. Czasem ma problemy z trafieniem do (mysiej) dziury.
8. Ciężko przemówić mu do rozumu.
9. Jak jest zły, to zaszywa się w kącie i się nie odzywa.
10. Nie sprząta po sobie.
11. Wpycha nos do każdego garnka.
12. Ma wszystko w domu a i tak znika na całe dni.
13. Cały czas by spał.
Gate To Heaven
Wysłany: Śro 20:07, 11 Sty 2006
Temat postu:
"Jeden z dziesięciu" :
Tadeusz Sznuk: Ile nóg ma salamandra ?
Zawodniczka: Trzy
T.Sz.: To chyba kulawa...
- Prosze podać wzór na pole prostokąta...
- a kwadrat + b kwadrat. - O Boże powiedziałam wzór na obwód
- Niestety Pani wzór na obwód również jest nieprawidłowy...
- Jaką część ciała odciął sobie Vincent van Gogh?
- yyy...yyy... włosy?!
Pytanie: - Głowni bohaterowie "Nocy i dni"
Odpowiedź: - Jan i Bogumił
Sznuk: - To byłoby takie nowoczesne małżenstwo...
Pytanie: - Jak sie nazywa szpital wojskowy?
Odpowiedź: - Latryna.
Pytanie (kategoria powiedzenia i przysłowia):
Prosze dokonczyć. - Goły jak Świety...?
Odpowiedź: - Mikołaj...
- Jak nazywa sie mężczyzna którego żona wyjechała na wakacje?
[odp: słomiany wdowiec]
Odpowiedź jednego z graczy: - Rogacz
- Jaki narząd umożliwia rybom oddychanie pod wodą ?
- Syfon.
- Ile par oczu ma mucha?
- 100 milionów
- Jak sie nazywał chłopiec z bajki o królowej Śniegu
- yyy... bede strzelał ... Pinokio
- Ile w jezyku polskim rozróżniamy przypadków w liczbie pojedynczej, a
ile w liczbie mnogiej?
- Tyle samo
Sznuk: Znajduje sie w spodniach i na świadectwie?
Zawodniczka: PALA!
Sznuk: Hmm...to też, ale chodziło nam o pasek
Rozmowy policjantów prez radiostacje
--------------------------------------------
1. Niech jakis wolny radiowoz pojedzie do parku. Lata tam jakas gola baba.
Tylko nie pojedzcie, tak jak ostatnio,wszyscy na raz!
2. Podjedz ul. Poselska, tam jakies dzieciaki rzucaja petardy. Wytlumacz
im, gdzie maja sobie je wsadzic.
3. 51, jak bedziesz wolny, to podjedz do parku. Tam w krzakach jest jakas
para. Podejdz dyskretnie i posluchaj, czy ta pani mowi, ze je j dobrze, czy
moze krzyczy ratunku.
4. Jakiejs kobiecie wyrwali dziecko z wozka i bawia sie w berka.
5. Przyslij mi tu grupe, bo na ulicy lezy facet i wyglada, ze mu cos
strzelilo do glowy. Co takiego!? Nie znam sie na tym, ale wyglada mi to na
dwie kule kaliber 9 mm.
6. Podjedz pod domy towarowe, tam czai sie nasza obserwacja i bija ich
chuligani. Trzeba im pomoc.
7. Na Placu Zgody stoi czerwony Zaporozec z niemieckimi znakami bojowymi.
Zobacz co to jest.
8. Chcialbym przypomniec, ze nie wolno uzywac slow przez radiostacje! To
jak mam mowic?
9. Przed chwila sprzed komisariatu skradziono radiowoz, oznakowany.
Wyglada tak jak kazdy inny.
10. Jakis nachlany lazi, samochodom w jezdzie przeszkadza. Nadaj mu
kierunek.
11. Ostrobramska przy P.C.O., na pasie zieleni lezy. Tu trzeba trojek.
("trojki"-3033-policyjna Nyska do zbierania pijakow). Trojki? Tak, zglaszam
sie. Podjedz i zabierz lezaczka do Betlejem. No coz, taki los
taksowki bagazowej.
12. Jagiellonska 42, maja gwalcic. Zdazyla przedzwonic.
13. Przy mieszkaniu lezy i spiewa. Moze artysta? Sprawdz, czy go do izby,
czy na festiwal.
14. Podaje komunikat za pojazdem: MERCEDES piecsetka, czarny, numer
rejestracyjny XXXX, tym samochodem porusza sie mafia z Wolomina. No, no, nie
mow tak. Oni maja lepsza lacznosc z nami niz my ze soba.
15.Kiedy wreszcie dowieziesz zatrzymanego do prokuratury? Tam czekaja juz
3 godziny! Jak tylko pomocnik dowiezie mi benzyne tramwajem. Gdzie stoisz?
Nie wiem, nigdy tu nie bylem.
Listonosz odchodzi na emeryturę. Mieszkańcy jego
rewiru postanowili go pożegnać, każdy na swój własny
pomysł.
Przychodzi do pierwszego domu, a tam otwiera facet, który bierze list i wręcza mu czek na 200zł. W drugim domu dostaje pudelko kubańskich cygar, w trzecim butelkę dobrej whisky.
Przychodzi do czwartego, otwiera mu odziana skąpo,
ponętna blondynka. Patrzy na niego kocim wzrokiem
i zaciąga do sypialni. Jeden, dwa... pięć orgazmów.
Po wszystkim kobieta przygotowuje mu wspaniałe danie.
Na sam koniec podaje mu kawę i banknot dziesięciozłotowy.
Facet z lekka zblazowany drapie się po głowie.
- To co pani dla mnie zrobiła było wspaniałe,
ale po co mi te dziesięć złotych?
- Zastanawiałam się co panu dać w związku z odejściem
na emeryture. W końcu mąż mi doradził:
<Pierdol go! - daj mu dychę!>. A posiłek sama wymyśliłam...
Gate To Heaven
Wysłany: Śro 18:51, 11 Sty 2006
Temat postu:
Siedzi narkoman, gryzie pestki słonecznika, gryzie, gryzie... nagle jedna pestka spada na podłogę...
Narkoman spogląda na nią i mówi:
- Idź stąd...
Pestka słonecznika nie odpowiada.
Za godzinę:
- Idź stąd, przecież mówię!
Pestka słonecznika nadal go ignoruje.
Za dwie godziny narkoman rzuca garść pestek słonecznika na podłogę:
- Przyprowadźcie ją!
Poszedł ksiądz na targ kupić coś do jedzenia, bo miał mieć w
parafii wizytację biskupa i biskup miał zostać na kolację.
Podszedł do gościa z rybami i mówi:
- O jaka piękna, duża ryba!
Sprzedawca na to:
- Pięknego skurwiela złapałem - co?
Ksiądz się obruszył:
- Panie, ja wszystko rozumiem. Piękna duża ryba, ale żeby zaraz
przy księdzu takie epitety. Wstyd!
Sprzedawca wyjaśnia:
- Ale proszę księdza - skurwiel to jest nazwa tej ryby, tak samo
jak płotka, okoń czy pstrąg.
- Aaaa, no to w porządku. Poproszę tego skurwiela. Przygotuję go
na kolację z biskupem.
Przychodzi ksiądz na parafię, pokazuje rybę siostrze zakonnej.
Zakonnica:
- O jaka piękna, duża ryba.
A ksiądz na to:
- Ładnego skurwiela kupiłem, co?
Zakonnica:
- Ale co ksiądz - takie słownictwo?
A ksiądz wyjaśnia, że ta ryba nazywa się skurwiel - tak jak inne
węgorz czy szczupak.
- Aaaa, to rozumiem.
Ksiądz polecił zakonnicy żeby ta przygotowała skurwiela na
kolację z biskupem. Stoi zakonnica w kuchni, skrobie rybę a tu
wchodzi kucharka.
- O jaka piękna, duża ryba - mówi kucharka.
Siostra na to:
- Piękny skurwiel - prawda?
- Ależ co siostra? Nie poznaję! - oburza się kucharka.
- A siostra to nie wie, że ta ryba nazywa się skurwiel - tak jak
inne nazywają się karp czy lin.
Siostra kazała przygotować skurwiela na kolację z biskupem.
Wieczorem przyjeżdża Biskup - siada przy stole z księdzem i
zakonnicą.
Kucharka wnosi główne danie - rybę.
Ksiądz biskup:
- Jaka piękna, duża ryba!
Na to proboszcz:
- To ja skurwiela znalazłem i kupiłem.
Odzywa się zakonnica:
- A ja tego skurwiela skrobałam.
Na to włącza się kucharka:
- A ja skurwiela usmażyłam i przyrządziłam.
Ksiądz biskup uśmiechnął się, wyjął z torby litr wódki i mówi:
- k****, widzę, że tu sami swoi
Wchodzi staruszek do konfesjonału i nawija:
- Mam 92 lata. Mam wspaniałą żonę, która ma 70 lat. Mam dzieci, wnuki i prawnuki. Wczoraj podwoziłem samochodem trzy nastolatki, zatrzymaliśmy się w motelu i uprawiałem seks z wszystkimi trzema...
- Czy żałujesz, synu, tego grzechu?
- Jakiego grzechu?
- Co z Ciebie za katolik?
- Jestem żydem...
- To czemu mi to wszystko opowiadasz?
- Wszystkim opowiadam
"Panie doktorze ciągle jestem wkurwiona, wszystko i wszyscy
mnie
wkurwiają, a najbardziej ******* mnie to, że wszystko mnie
*******,
proszę mi pomóc!"
- "Czy próbowała Pani w jakiś sposób się wyciszyć, uspokoić,
np.spacery w lesie, parku wśród śpiewu ptaków, spacerując boso po trawie,
kontakt z przyrodą bardzo pomaga...
- "E tam, Panie Doktorze - ptaki mnie wkurwiają, bo drą ryje, w
trawie pełno robactwa, pajęczyny, gałęzie zaczepiają o ubranie, nie, nie,
przyroda mnie *******!"
- "To może inny sposób, np. kąpiel w wannie pełnej piany z
aromaterapią, przy nastrojowej muzyce?"
- "E tam, Panie Doktorze, tego też próbowałam piana mnie *******,
bo szczypie w oczy, muzyka mnie *******, każda muzyka mnie *******,
ta nastrojowa najbardziej mnie *******, a te olejki zapachowe, to
dopiero wkurwiające, kleją się, lepią, plamią, nie, nie olejki
najbardziej mnie wkurwiają!"
- "No dobrze, to może sex? Jak wygląda Pani życie seksualne?"
- "Sex !? A co to takiego?"
- "Nie wie Pani co to sex !? No dobrze, zaraz Pani pokażę, proszę
za parawan." Po chwili na parawanie lądują kolejne części
garderoby:spodnie, spódnica, kitel, bluzka, biustonosz, majtki. Po kolejnej chwili
słychać sapanie i wzdychania, wreszcie słychać głos kobiety:
- "Panie Doktorze, proszę się zdecydować!!!! Wkłada Pan czy wyciąga,
bo już mnie pan zaczyna *******ć!"
Kierownik sklepu uczy młodych sprzedawców jak powinno się obsługiwać klientów.
- Patrzcie i uczcie się ode mnie
Wchodzi klientka: Poproszę proszek do prania firan.
- Proszę bardzo, ale doradzam pani również kupić płyn do mycia okien.Skoro pierze pani firany może pani umyć okna.
- Widzisz Jasiu - tak musi pracować sprzedawca,teraz twoja kolej - mówi sprzedawca widząc następną klientkę.
- Poproszę podpaski
- Proszę bardzo, ale doradzam pani również kupić płyn do mycia okien.
- Co proszę?
- Skoro nie może pani dawać doopy - to niech pani chociaż okna umyje
Wraca pijany jak bela facet do swojego domku jednorodzinnego. Już jest przed domem i nagle wyrżnął twarzą w gałąź.
Zezłościł się strasznie i postanowił, że ją zetnie - ma przecież w domu piłę.
Wchodzi do domu i od progu woła do żony:
- Gdzie piła??
Żona wychodzi z kuchni z deka przestraszona i mówi:
- Ja nie piła, ja nie piła...
- Pytam się, kur...a, gdzie piła!! - groźnie syczy mąż.
- U sąsiada... - żona piszczy
- A czemu dała??
- Bo piła....
z przeprowadzonych badań wynika że 45% młodzieży jest zadowolonych z życia... pozostałe 55% nie ma kasy na narkotyki
Wygląda dżdżownica z ziemi, a tu obok druga.
- Dzień dobry!
- Co, dzień dobry !? Własnej doopy nie poznajesz ?!
\
Siedmioletni chłopczyk spaceruje sobie chodnikiem w drodze do szkoły.
Podjeżdża samochód. Kierowca odsuwa szybkę i mówi :
- Wsiadaj do środka to dam Ci 10 złotych i lizaka !
Chłopczyk nie reaguje i przyspiesza kroku. Samochód powoli toczy się za nim. Znowu się zatrzymuje przy krawężniku ...
- No wsiadaj! Dam Ci 20 złotych, lizaka i chipsy !
Chłopczyk ponownie kręci głową i przyspiesza kroku .... Samochód nadal powoli jedzie za nim. Znowu się zatrzymuje ..
- No nie bądź taki ... wsiadaj ! Moja ostatnia oferta - 50 złotych,
chipsy, cola i pudełko chupa-chups !
- Oj odczep się Tato! Kupiłeś Matiza to musisz z tym żyć .
MiniMAL . Zima. Ślizgawica jak jasna cholera. Ze sklepu wychodzi facet niosąc pięć wytłaczanek jajek klasy S ( po 3,99 za wytłaczankę ) i kieruje się w stronę parkingu położonego za "węgłem supersamu". Facet idzie i ślizga się na nie uprzątniętym chodniku, balansuje ciałem, słowem robi wszystko, żeby się nie wypier**lić. Całą sytuację obserwuje młoda idąca za nim dziewczyna. Facet znika za rogiem budynku i słychać głuche "jebudu" Dziewczę rzuca się w tym kierunku na pomoc. Faktycznie gość leży machając niezgrabnie nogami. Panienka zapiera się na śnieżnej zaspie i ciągnie faceta do góry.
- Nic panu nie jest? - pyta
- Nic - sapie gość
- A jajka? Co z jajkami?
- Jajka? Dziękuję, w porządku - odpowiada mężczyzna patrząc na czerwieniejącą twarz dziewczyny, która w tym momencie zobaczyła jak facet, za którym szła ładuje właśnie swoje wytłaczanki do bagażnika samochodu jakieś dwadzieścia metrów od nich
Pewnemu ginekologowi znudził się (z wiadomych przyczyn) jego zawód. Postanowił zostać mechanikiem samochodowym. Ukończył odpowiednie kursy i wreszcie nadszedł dzień egzaminu kwalifikacyjnego.
- Ma pan trzy godziny na rozłożenie i ponowne złożenie silnika tego oto samochodu marki Fiat 126p. Może Pan uzyskać maksymalnie 100 punktów: 50 za poprawne rozłożenie silnika i 50 za jego złożenie. Powodzenia.
Minęły trzy godziny. Były ginekolog rozłożył i złożył silnik. Komisja udała się na naradę. Egzaminatorzy wrócili po 10 minutach.
- Gratuluję - powiedział przewodniczący komisji. - Otrzymał pan 150 punktów.
- Ale jak to możliwe? - zdziwił się świeżo upieczony mechanik. - Przecież można było uzyskać tylko 100.
- To proste. 50 punktów otrzymał pan za rozłożenie silnika, 50 - za złożenie oraz dodatkowe 50 punktów za to, że wszystko pan to zrobił przez rurę wydechową
Wędkarz wybrał się na połów. Gdy doszedł nad rzekę stwierdził, że zapomniał zanęty ... Wracać mu się nie chciało... Rozejrzał się i zobaczył małego węża, który akurat upolował robaka. Zabrał mu tego robaka, ale jakoś żal mu się zrobiło węża. Otworzył puszkę z piwem i wlał wężowi parę łyczków. Wąż przełknął i zniknął w gęstwinie... Godzinę później wędkarz poczuł stukanie w nogę. Patrzy, a to ten sam wąż, trzymający w pysku trzy kolejne robaki.
Syn podchodzi do ojca i mówi:
-tato, kto to jest pedał?
-niewiem synku, idź do mamy on ci powie
Przychodzi królik do windy,
A tam schody,
Utopił się ,
Bo nie umiał latać
Był sobie facet, niedorajda życiowa - żona go robiła w jajo, dzieci nie lubiły, kiepska praca, 20 lat bez awansu, bez pieniędzy itd,. dla kolegów popychadło. Któregoś razu idzie przez las - patrzy a na drodze siedzi mała żabka i mówi do niego: Znam Cie. Znam twoje problemy - wiem , że jesteś dobrym człowiekiem - pomoge ci. Idź do domu i zobacz jak będziesz żył od dzisiaj. Koleś się popukał w czoło i poszedł do domu. I o dziwo ...ZASKOCZENIE! Żona pięknie ubrana lata wokół niego, dzieci ciągną na spacer. Na drugi dzień w pracy propozycja awansu, kasa się sypnęła, koledzy na okrągło .... PIĘKNIE! Koleś aż nie może uwierzyć i myśli - musze pójść do tej żabki i jej podziękować! Idzie do lasu spotyka tą żabke i mówi: Tyle dla mnie zrobiłaś, jestem szczęśliwym człowiekiem, odmieniłaś moje życie! Co mogę dla Ciebie zrobić, może przynajmniej w małym procencie wynagrodzę ci tę uczynność. Żabka na to: -Przeleć mnie. A facet z zażenowaniem: -Ale jak,.... przecież ty taka mała jesteś, jak mam to zrobić? .....Żabka: -wiesz... mam ograniczone możliwości i nie zmienie się w 25 letnią, piękną, dorodną blondynkę z wielkimi cyckami.... Szczyt moich możliwości, to gdzieś... 12 lat. Facet: -Ok, niech bęedzie dwunastolatka. Żaba się w mig zmieniła w 12tke - facet ją przeleciał..."- I taka jest prawda Wysoki Sądzie, a nie to, co opowiada ta gówniara
hehehe dobre to bylo
Chiny. Lata 70-siąte. Nadszedł wyż demograficzny. Panika - miliard nowych Chińczyków lada chwila wejdzie w wiek prokreacyjny. Poproszono o pomoc cały cywilizowany świat. ONZ postanowił: wszystkie państwa podadzą ilu Chińczyków są w stanie przyjąć do swoich klinik w celu dokonania operacji kastracji. Pierwsi zgłosili się Japończycy. Zadeklarowali wykonanie 1000 operacji na dobę. Sekretarz Generalny zachwycony. Druga deklaracja wpłynęła od Amerykanów: 3000 operacji na dobę. Standing owejszyn na Zgromadzeniu Ogólnym. I wtedy przychodzi zgłoszenie od lekarzy rosyjskich: 6000 operacji w przeciągu pięciu minut! Niedowierzanie, nikt nie jest w stanie tylu operacji zrobić! Powołano międzynarodową komisję śledczą, wysłano ją do Rosji w celu dokonania wizji lokalnej. Zawieziono ją na olbrzymie pole ogrodzone drutem kolczastym. Na środku oficer z kijem bejsbolowym:
- W jednym szeregu stanąć!!!.. Na prawo zwrot!!!... Skłon!!!... Jajca sąsiada w zęby wziąć!!!...
Następnie cichym krokiem zbliża się do ostatniego w szeregu i z całej siły wali go bejsbolem po jajcach.
I słyszy oddalający się dźwięk:
- Chrum...chrum...chrum... chrum...
Pani na matematyce:
- Ja nadal słysze głosy w klasie.
Uczeń na to:
- Co, terapia nie pomogła?
Najsłabsze ogniwo [20:30 22 Listopada]:
- Jaki jest największy gryzoń w Polsce?
- Żubr
Wysłany: 06.01.06 23:16 Temat postu:
--------------------------------------------------------------------------------
wroobel88 napisał:
Najsłabsze ogniwo [20:30 22 Listopada]:
- Jaki jest największy gryzoń w Polsce?
- Żubr
Leze
Egzaminy wstępne na nauki polityczne. Profesor rozmawia z kandydatką.
- Co Pani wiadomo na temat programu ekonomicznego dla Polski realizowanego przez ministra Hausnera?
Dziewczyna milczy.
- No to co Pani wie o polityce społecznej Leszka Millera?
Dziewczyna milczy.
- A wie Pani kto to jest Leszek Miller? A nazwisko Kwaśniewski z jaką funkcja w Panstwie kojarzy się Pani?
Dziewczyna milczy. Profesor myśli, że jest niemową.
- A skad Pani pochodzi? - pyta.
- Z Bieszczad Panie profesorze.
Profesor podszedł do okna, wygląda na ulice, chwilę się zastanawia i mówi do siebie: Qrwa, może by tak wszystko pierdolnąć i wyjechać w Bieszczady?
Przychodzi facet do sex shopu z zamiarem kupienia gumowej lalki.
- Chciałby pan mężczyznę czy kobietę?
- Kobietę poproszę.
- Czarną czy białą? - Białą.
- Chrześcijankę czy muzułmankę?
To pytanie zbiło faceta z tropu:
- A co to ma do rzeczy? Przecież to tylko gumowa lalka!
- Muzułmanki czasem wybuchają...
Pani w szkole zapytała dzieci, co najwiekszego
zmieści się do buzi. Odpowiedzi były różne:
czereśnia, śliwka, cukierek. Jasio myśli, myśli
i nagle mówi:
-Chyba to jest lampa...
Jak to, Jasiu, pzrecież to niemożliwe
-dziwi się pani
-Możliwe, Możliwe, bo wczoraj wieczorem,
jak szedłem spać, to słyszałem, jak mama
mówila do taty:"Zgaś światło, to wezmę do buzi"
A teraz cos dla forumowiczow studentow kawana czasie zwiazany z sesja
Student umarl i poszedl do piekla. Diabel pyta sie:
- Wybierasz pieklo dla studentow czy zwyczajne?
Student pamietajac, ze za zycia studenci zawsze mieli bardziej przejebane wybral pieklo zwyczajne.
Caly dzien jadl, pil, palil i ..., ale wieczorem przyszedl diabel z mlotkiem i wbil mu gwozdz w dupe. Na drugi dzien impreza nonstopowka, ale wieczorem znow przyszedl diabel i wbil mu gwozdz w dupsko. Na trzeci dzien student sie wqrwil i poprosil diabla o przeniesienie do studenckiego piekla.Diabel sie zgodzil.
Mijaly blogo dni impra impre poganiala, student zsiadal z lasek tylko na jedzenie, wóda strumieniami, przepalone pluco - jednym slowem jak w akademolach.
A tu nagle w styczniu wchodzi diabel do pokoju studenta z WIADREM GWOZDZI i ELEKTRYCZNA WBIJARKA.
- Ej, diabel, co jest, qrwa!? Przeciez sie przenioslem!
Diabel na to:
- Sesja student, SESJA!
Lech Kaczynski zlapal zlota rybke:
zlota rybka: wypusc mnie Leszku to spelnie twoje jedno zyczenie
Lech jako porzadny, dobry i uczciwy Polak wypuscil rybke ale zarzadal aby rybka zakonczyla wojne w Iraku.
Rybka: ale nie wiem gdzie jest Irak
Lech: No to moze spraw aby moja zona stala sie piekna
rybka: pokaz jej zdjecie to odrazu ja zamienie w pieknosc
Lech: <pokazuje zdjecie>
Rybka: Ty dawaj k**** globus szukamy Iraku
perełki z "Familiady":
Podaj rodzaj farby.
- Czerwona!
Wobec braku takowej odpowiedzi na tablicy Strasburger pyta kolejnego zawodnika:
-Podaj rodzaj farby.
-Zielona!
Sport, w którym biorą udział zwierzęta.
Odp.
- Walka jeleni na rykowisku...
Były premier. Odp.
- Rakowiecki
- Podaj rodzaj potwora.
- Kangur!
- Więcej niż jedno zwierze, to...?
- Owca. - źle. Pytanie przechodzi na druga rodzinę. Więcej niż jedno zwierze, to...?
- Lama?
- Co robią koty?
- Skakają
Pytanie: Dokąd rodzice nie zabierają ze sobą dzieci?
Odp.: Do agencji towarzyskiej.
Pytanie:
Jaka może byc bańka?
Odp. 1: Mydlana (braaaaawo)
Odp. 2: Bańka na mleko (braaaaawo)
Odp. 3: Bańka wstańka, taka zabawka.
- Miasto na F?
- yyyyyyy.... FLORYDA!
- Nazwa przylądka?
- Przylądek Zdrój.
- Rodzaj kiełbasy?
- Szynka!
Pytanie:
- Wymień zwierzę w paski...
Odpowiedź:
- Biedronka!
Pytanie: Na czym można siedzieć?(Odpowiedzi na tablicy: na kanapie, na krześle)
Głowa rodziny: na FORSIE
- Owoc z pestką?
- Truskawka!
- Biblijna para?
- Zeus i Hera!
Rasta_Zelek
Wysłany: Sob 12:20, 07 Sty 2006
Temat postu:
Myśliwy poszedł na polowanie i zobaczył zająca. Podszedł na 50 metrów,
przymierzył, strzelił. Dym się rozwiał, zając dalej siedzi. Podszedł na 20
metrów - to samo. Zdenerwował się, przyłożył zającowi lufę do głowy,
strzelił... Dym się rozwiał, zając wstaje, otrzepuje się i
mówi:
- Pojebało cię?!
Gate To Heaven
Wysłany: Sob 8:05, 07 Sty 2006
Temat postu:
Panie!
Daj mi siłę
- do akceptowania rzeczy, których nie mogę zmienić,
- odwagę do zmiany rzeczy, których nie mogę zaakceptować,
- i mądrość, abym ukrył ciała tych, którzy mnie dzisiaj wkurwili.
Spraw,
abym uważał,
czy palce, które przydeptuję dziś,
nie są połączone z dupami,
w które może będę musiał włazić jutro.
Pomóż mi zawsze dawać z siebie w pracy 100%....
- 12% w poniedziałek
- 23% we wtorek
- 40% w środę
- 20% w czwartek
- 5% w piątek
I pomóż mi pamiętać.....
Kiedy mam naprawdę zły dzień
i zdaje mi się, że wszyscy dookoła chcą mnie wkurwić,
niech nie zapomnę,
że do zrobienia smutnego grymasu potrzeba aż 42 mięśni,
a tylko 4 do wyprostowania środkowego palca i powiedzenia
im, że mogą mi skoczyć!
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
xeon Template ©
Digital-Delusion
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin